niedziela, 19 kwietnia 2015

Potyczki blogerów/ Sajgonki z soczewicą i sosem orzechowym

W miniony weekend miałam okazję brać udział w potyczkach kulinarnych blogerów zrzeszonych w akcji Weganizm. Spróbujesz?. Zapraszam do przeczytania mojej relacji:)

Tuż przed, czas się przedstawić:)
Pamiątkowe zdjęcie na koniec:)

Ja na potyczki?
Przyznam, że kiedy dostałam od Alicji i Ani ze Stowarzyszenia Empatia zaproszenie do udziału w potyczkach, miałam mieszane uczucia. Z jednej strony wielka radość, że zostałam tak wyróżniona, a z drugiej obawy, czy jestem już na takim etapie, żeby publicznie dzielić się swoją pasją (czyt. czy  np. nie zje mnie stres?:D)Wiadomo, że co innego gotować sobie na spokojnie w domu, dopieszczać każde danie smakowo i wizualnie, a co innego robić to na oczach kilkudziesięciu osób i jeszcze zrobić to tak, żeby wszystkim (lub przynajmniej większości) kulinarnie dogodzić. Ostatecznie stwierdziłam jednak, że nie mam nic do stracenia, a nauczyć może mnie to wiele.

Dzień potyczek- gdzie ten stres?
Spodziewałam się, że im bliżej potyczek, tym bardziej będzie rósł poziom mojego stresu. Tymczasem dojechałam do Warszawy, a tam zamiast stresu ciągłe podekscytowanie i czysta radość z tego, co mnie czeka. Wszystko poszło bardzo sprawnie. Atmosfera była fantastyczna, a to zasługa zarówno organizatorów, jak i publiczności, która nie szczędziła wyrazów uznania.
Nie sposób tutaj pominąć wielkiego wsparcia, jakim byli dla mnie w tym dniu:
- siostra Justyna, która rewelacyjnie sprawdziła się w roli pomocnika i dzielnie obsługiwała przez 3 godziny patelnię, rozumiałyśmy się bez słów, choć wcześniej nigdy razem nie gotowałyśmy,w sumie wydałyśmy 200 porcji!
-  mój chłopak Sławek, który był w pobliżu zawsze kiedy niespodziewanie potrzebowałam pomocy i nie tylko
- oraz kuzynka Basia i i moja chrześniaczka Malwinka, które zaskoczyły mnie swoją obecnością i sprawiły mi nią wielką radość.

Na miejsca, gotowi, start!;)
Moja największa wygrana
Choć do rywalizacji stanęło 4 blogerów (Wegańska babeczka, Miejscy roślinożercy, Weganon i ja), w żaden sposób nie odczuwałam tego, że o coś walczymy. Było bardzo przyjaźnie, wesoło i luzacko. Zero presji, tylko i wyłącznie zabawa, radość z gotowania i dzielenia się jedzeniem z innymi. Wygrało danie autora bloga Weganon (próbowałam jego kotlecików- doskonałe!). Jednak i ja wróciłam z poczuciem wygranej. Tyle pozytywnych słów na temat mojego gotowania w życiu nie słyszałam. Dziękuję wszystkim osobom, które próbowały naszych dań i były tak szczodre w komplementowaniu i docenieniu tego, co zrobiłyśmy z siostrą. Bardzo mnie to podbudowało i dodało wiary, że to co robię ma sens. Ten blog jest dla mnie odskocznią od codzienności,  prowadzę go hobbistycznie, niektórzy pytają, po co to robię, w końcu nikt mi za to nie płaci, a ja wiem po tym weekendzie, że "z kilku przepisów na krzyż" i znikomym doświadczeniu w kuchni na samym początku blogowania, powstało coś wartościowego. Nie da się tego ująć w ramy finansowe, ale czuję, że chce mi się to robić dalej, że chcę dalej rozwijać kulinarne skrzydła i dzielić się z Wami tym co mi głowa i kubki smakowe podpowiadają:)

W nagrodę dla tych którzy dobrnęli do tego momentu, zamieszczam poniżej przepis na moje popisowe danie z potyczek. Najlepszą zachętą do ich zrobienia niech będzie fakt, że jeśli nie wszyscy to większość osób z publiczności przychodziła po dokładkę;)

Składniki:
Farsz
v  1 op. papieru ryżowego (ok.16 sztuk)
v  1 szkl. soczewicy + 2 szkl. bulionu warzywnego
v  1/2 szkl. moreli lub żurawiny
v  2 pęczki pietruszki
v  1/4 szkl. oliwy z oliwek
v  sok z połówki cytryny
v  po 2 łyżki ziaren sezamu, słonecznika i pestek dyni
v  1 ząbek czosnku
v  1/2 łyżeczki pieprzu
v  olej kokosowy/ ew. inny roślinny

Sos orzechowo-imbirowy
v  2 łyżki masła orzechowego
v  1 łyżeczka imbiru
v  1 łyżka sosu sojowego
v  1 łyżka soku z cytryny
v  1/4 szkl. wody
v  1/6 łyżeczki wasabi (kropelka pasty)

v  prażone ziarna sezamu, pestek dyni i słonecznika do posypania

Wykonanie:
Farsz:
  1. Ziarna prażymy na suchej patelni, tak by się przyrumieniły.
  2. Soczewicę gotujemy w bulionie ok. 15 min.
  3. Morele/ żurawinę kroimy w kosteczkę.
  4. Robimy pesto, tj. blendujemy pietruszkę, oliwę z oliwek, sok z cytryny, uprażone ziarna, czosnek i pieprz.
  5. Łączymy ugotowaną soczewicę z morelami/ żurawiną i pesto.
Papier ryżowy:
  1. Papier ryżowy zamaczamy  na kilka sekund w ciepłej wodzie i delikatnie wyciągamy na suchą deską do krojenia, nakładamy na niego 1 kopiastą łyżkę farszu i zawijamy tak jak gołąbki lub tak jak polecają na opakowaniu.
  2. Smażymy z obu stron na oleju kokosowym.
Sos:
  1. Blendujemy wszystkie składniki.
Podanie:
  1. Ciepłe sajgonki polewamy sosem orzechowym i posypujemy uprażonymi ziarnami.
Fot. R. Kołomłocki


15 komentarzy:

  1. A ja jako uczestnik potyczek i degustujący potwierdzam, że sajgonki były rewelacyjne (udało mi się w ostatniej chwili dopaść mały kawałek). Farsz był dla mnie zaskoczeniem składu ale i smaku. Dzięki takim przepisom weganizm nie jest nudny a wręcz przeciwnie. Gratuluje smaku i formy. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki i dzięki za atmosferę, którą współtworzyłeś! Miło było poznać:)

      Usuń
    2. Mi też było miło Was poznać i mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy ale już nie na potyczkowym konkursie a jakimś fajnym spotkaniu blogerów i pogotujemy dla siebie nawzajem :-)

      Usuń
    3. Dobry pomysł! Miejmy nadzieję, że nadarzy się ku temu jakaś okazja:)

      Usuń
  2. Powiem jedno- przepyszne! A sos to mnie powalił, uwielbiam masło orzechowe :-D Świetnie połączone smaki. Fajnie, że jest przepis, bo na pewno zrobię ;-)
    Pozdrawiam ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, dziękuję raz jeszcze! To była czysta przyjemność móc Was spotkać! Lepiej być nie mogło:)

      Usuń
  3. Aga ale zajebista impreza! szkoda, że nie w Poznaniu! trzeba takie coś zrobić u nas! gratulacje!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kamila!:) Myślę, że w Poznaniu od czasu do czasu są jakieś wege-akcje, tylko trzeba się zorientować i zaangażować:)

      Usuń
  4. świetnie to ujęłaś, pozytywna energia ciągle jeszcze kipi i motywuje do gotowania :) było super, dzięki za pyszne sajgonki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Fajnie było Was poznać i mieć taką ekipę "w sąsiedztwie". Mam nadzieję, że jeszcze do zobaczenia!:)

      Usuń
  5. takie danie z całą pewnością zasługuję na wiele pozytywnych słów! koniecznie muszę wypróbować Twoje sajgonki - są świetne! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, daj znać, jak wyszło i jak smakowało:)

      Usuń
  6. Pani Małgorzato, dziękuję bardzo, wiele dla mnie znaczą te słowa!:)

    OdpowiedzUsuń
  7. jakiej soczewicy użyłaś?;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawy przepis, intrygująca kombinacja smaków, szczególnie sos orzechowo-imbirowy. A sam konkurs to na pewno ciekawe doświadczenie, życzę takich więcej ;-)

    OdpowiedzUsuń