środa, 8 października 2014

Crumble brzoskwiniowe

Co zrobić, kiedy KTOŚ podaruje nam siatę brzoskwiń? Spontanicznie wybór padł na crumble, które do tej pory jadłam w wersji z dynią. Wyszła z tego absolutna pyszność! Jeśli dodać to tego jeszcze odrobinę masła orzechowego na wierzch, które rozpuszczone idealnie przełamuje słodycz brzoskwiń i podkreśla walory smakowe całości, to można uznać, że jest się właśnie w śniadaniowym/deserowym raju;) 

Przyznam, że przy końcówce dania stwierdziłam, że nie tak szybko zrobię je ponownie, ponieważ jadłabym to bez końca, a podobno umiar jest cnotą;)

Składniki:
Spód:
v  1,5 kg. brzoskwiń (można też użyć śliwek lub dyni)
v  1/2 szkl. rodzynek
v  pół op. przyprawy korzennej
v  1 łyżka stewii

Kruszonka:
v  1,5 szkl. płatków owsianych
v  1/2 szkl. mąki kukurydzianej
v  1/2 szkl. oleju
v  1/3 szkl. mleka roślinnego
v  1 łyżka stewii

Dodatkowo :
v  masło orzechowe

Wykonanie:
  1. Brzoskwinie dzielimy na pół i wyjmujemy pestki.
  2. Rodzynki zalewamy wrzątkiem na ok. 10 min., po je czym odsączamy.
  3. W naczyniu żaroodpornym mieszamy brzoskwinie, rodzynki, przyprawę korzenną i stewię.
  4. Mieszamy płatki owsiane, mąkę kukurydzianą, olej, mleko i stewię, a następnie wylewamy / wysypujemy całość na brzoskwinie.
  5. Wstawiamy do rozgrzanego do 180 st. piekarnika i pieczemy ok. 40 min.
  6. Na rozgrzaną porcję dania nakładamy łyżkę masła orzechowego i dajemu mu się rozpuścić.
Niebo w gębie!:)
Fot.R.Kołomłocki

3 komentarze:

  1. Jeszcze nigdy nie robiłam crumble i zaczynam żałować! Wygląda pysznie :) !

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo lubię crumble, a najlepiej owsiane! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. muszę zrobić, bo też miałam nadmiar brzoskwiń, a nikt nie chciał ich zjeść. Tylko podziwiam, że lubisz stewię. Ja nie cierpię, chyba, że tylko w formie liści ( kupuję u pana na ryneczku gotowe sadzonki, pycha) i, świeża dodana do herbaty dla mnie jest wspaniała. W innej formie wręcz nie trawię! Czuję jej posmak w gardle, zupełnie jak sztuczne słodziki. Zdecydowanie wolę syrop z agawy. O miodzie nie wspomnę, tylko miód traci wszystkie właściwości w wysokich temperaturach i aż żal tej pracy pszczółek. Ale zaraz, zaraz, weganie chyba od pszczół nie biorą produktów? Matko, jakie to skomplikowane:)))

    OdpowiedzUsuń